2013/05/13

List

Piszę dziś do Ciebie list.
Nie, nie odczytasz go - tego jestem pewna. Nie znajdziesz mnie tu, a papier, ekran, piksel... Piksel jest dobrym słuchaczem.
Ile czasu minęło od naszego pierwszego spotkania? Pół roku, nieco więcej? Możesz nawet tego nie pamiętać, choć w mojej pamięci dalej kołacze to radosne "Czy mogę Ci jakoś pomóc?". I Twój uśmiech.
Pierwsze wrażenie jest niezmiernie mylne.
Pierwsze wrażenie wywarłeś na mnie bez przemyślenia, bezmyślnie. No bo, sam powiedz, czego miałam się po Tobie spodziewać? Jedynie dobrze wyglądającego faceta, którego codziennym problemem jest to, który żel do włosów wybrać.
Śmiej się, śmiej. Ja wtedy byłam zawiedziona.
Powoli zbliżaliśmy się, w żółwim tempie. Czułam się przy Tobie mądrzejsza, lepsza, podchodziłam z ironią do Twoich żartów.
Coś Ty najlepszego narobił z moim sercem? Teraz już dobrze wiem, jak łatwo wypowiedzieć słowa: "serce nie sługa". Od dwóch tygodni serce poszło na urlop, a ja, biedna, dzwonię dzwoneczkiem leżącym na stole licząc, że usłyszy moje rozkazy.
Jak to się stało, że zmieniłam co do Ciebie zdanie? Kiedy miało to miejsce? Jak to uknułeś?
Boję się pomyśleć, że nawet nie masz świadomości, co się ze mną dzieje. A ja stroję piórka, byś choć o sekundę dłużej patrzył mi w oczy.
Tylko ile starczy mi sił? Kiedy skończy się moja motywacja?
I'm between the devil and the deep blue sea.

2013/02/04

Simwoł

Ścisk w żołądku
Znajome uczucie przypomina miłość

Jak wamp
Wampir wpatrujesz się we mnie
Wysysasz życiodajne soki z moich ust

Tak dziwne jest to że boję się
Choć pragnę jeszcze silniej

Twój śmiech perliste kły
Materialna niedotykomka
Przenikasz

Kto mówi? Ja czy Ty?
Czy mam się bać płakać czy padać
Na groch

Już nie wiem nie wiem nic
Odpuść na chwilę odejdź
Pokaż swą diablą twarz

Bym mogła się przekonać że
Że to prawda
Żeś Ty jest Mefodij Isajewicz Toffiel

2013/01/18

KKIN

Na języku mojej duszy
Niesie się pieśń
Koloru jadowitego błękitu
On wypala, wypala
Tak nieoczekiwanie wypala
Srebrne gardło

Cóż to budzi się nocą?
Mówili - demony
Upiory, strach
A nocą rodzi się miłość
W cichym szmerze
Strumyka moich żył

Czy to już?

Bo czasem, wiesz
Dzwoni do mnie śmierć
Z numerem zastrzeżonym
A one tak bardzo mnie

Przerażają

Jedyna nadzieja w pociesze
W nadziei jedyna pociecha
W życiu strumień krwi
W strumieniu życia echa


2013/01/14

B.

Tracisz
Swój sarkastyczny uśmieszek
Lepki błyszczyk sklejający włosy
Obrzydliwą słodkość

Kurczysz się
Znikasz jak śnieżynka
Na mojej dłoni
A ja to uwielbiam

Sadystyczna radość
Gdy umierasz na moich oczach
Umierasz
Gnijesz
Giń, gnij, goń, gnój!

Umieraj!
Boleśnie, długo...
Tak bardzo pragnę
Tak bardzo chcę mieć
Tak tęsknię do niej

Hobbes'owskiej części mojej duszy

2012/12/25

Jeśli będzie nam dane

Podobno kiedyś się spotkaliśmy
Podobno było nam pisane
To spotkanie

Zapach książek
Tęskniący za kimś
Kto by go docenił

Ciosane krzesła
Tęskniące za plecami
Które mogłyby się na nich oprzeć

Satynowa pościel
Tęskniąca za byciem
Cichym spowiednikiem

I my
Suche kwiaty
Szczęśliwi
Bo ktoś nas jeszcze zatrzymał

Na minutę
Na rok
Na wieki

Bolesne i piękne
Wspomnienia
Jak róże

2012/12/23

Woland

Na kolanach klęczę
Krew, czy inny szum?

Beznamiętnie wloką się oczy
I nawet nie mogę spojrzeć
Szaro-niebiesko-zielone?

I się zmieniają

Zabawne, o ironio

Papier
Papieros
Parlament

Słodki fiolet wspomnienia
Za prędko, za późno

Ścisk żołądka
Krótka myśl
Potknięcie się o płytkę
Vinylovą

Śmieję się z tego jednego słowa
Aż sprawdzę
Biesit

Chyba diabeł je wymyślił
I słodko przekazał przez
Spierzchnięte usta

2012/11/21

Dopóki śmierć nas nie rozłączy

I szumi, i skrzy się
Wiruje i lśni
I wieje, kołysze
Paruje w te dni

Umyka i burzy
I biegnie, i gna
I pędzi w naturze
Natura ją zna

Jak sękacz weselny
Złocisty i pstry
Jak ogień tajemny
Raz dobry, raz zły

I tylko bezpiecznie
Obchodzić się z nią
Przyniesie ci zgubę
Gdy stanie się złą

Otworzy ci bramy
Odwagi Ci da
I staniesz się dumny
Zapomnisz, kim ja

A ja - marny proszek,
Uczucie i strach?
W dłoń pachnący groszek
Dam tobie, i mak?

Ja - wojna! Ja - siła!
Groza i potęga!
Przede mną - miliony!
Bóg przede mną klęka!
 
I na co ci wtedy
Twa wiedza, twa mądrość
Gdy moje torpedy
Odbiorą jej godność?

Ucichnie, jak kiedyś
W mogiłach sen zapadł
Twą mądrość, twą wiedzę
Wojenny duch napadł

I śpisz już, kochany
Śpisz snem bohatera
Ja - wojna, kochanka
Dziś życia zabieram...